W czasie II wojny światowej Portugalia była miejscem, gdzie toczyły się zmagania dyplomatów. Przeprowadzano tam tajne operacje i szmuglowano złoto. Premier António de Oliveira Salazar utrzymywał neutralność kraju, starając się unikać zaangażowania w konflikt. Pomimo tego, Portugalia była areną działań agentów brytyjskich i niemieckich. W 1940 roku, podczas obchodów 800-lecia istnienia kraju, Portugalczycy obserwowali, jak ich kraj stawał się schronieniem dla uchodźców. Port w Lizbonie był miejscem, gdzie zawijały statki pełne osób szukających ochrony. W związku z tym Salazar czuł olbrzymią presji ze strony aliantów i państw Osi. Jednak dzięki jego zręczności i umiejętności wykorzystania zasobów naturalnych Portugalii, kraj zachował swoją niezależność.